Tropem 3 starych, zabytkowych, kamiennych młynów
Tym razem wybrałem się na niedzielną wycieczkę, w towarzystwie mojej drogiej małżonki oraz kolegi, tropem 3 starych, w zasadzie zabytkowych, kamiennych młynów. Wszystkie jakimś cudem uchowały się do naszych czasów w stanie nawet niezłym. Wszystkie trzy znajdują się pomiędzy Orońskiem a Szydłowcem, co dawało fajny pomysł na wycieczkę rowerową. Start z Radomia, kierunek Orońsko a następnie trasa odwiedzała wszystkie młyny i kończyła się w Szydłowcu. Młyny jak to młyny, z reguły umiejscowione były nad rzeczkami często w towarzystwie stawów to i okolice tych młynów do dzisiaj są bardzo ciekawe. Szkoda że to co po nich pozostało nie jest w jakiś sensowny sposób zagospodarowane. Bo potencjał jest. Może knajpa, może agroturystyka, a może ktoś by to odnowił i tam zamieszkał. Szkoda żeby to niszczało.
Nie było łatwo połączyć to w jedną wycieczkę ale wyszło bardzo fajnie. Była malownicze wąskie asfalty przez pola i lasy, drogi polne, szutrowe, jakieś kładki nad rzeczkami, piachów raczej nie było (nie lubimy). Wyszło jakieś 63 km. Ale w tym był dojazd z Szydłowca do stacji PKP Szydłowiec, który jak się okazało jest oddalony od miasta o jakieś 8 km. Zatem trzeba przewidzieć jakieś pół godziny na dojazd. Powrót jak często ostatnio PKP .
W Orońsku oczywiście zatrzymaliśmy się na odpoczynek malowniczym parku w Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku . A w Szydłowcu były praktycznie zaliczone wszystkie atrakcje czyli Zamek w Szydłowcu , rynek i zalew. Na zamku w Szydłowcu jest przyjemna knajpka FosaCafe gdzie odpoczęliśmy i zjedliśmy. Mają całkiem dobrą pizzę, jakieś tapasy, makarony, napitki. Z ciekawostek dla mnie i nowości to zajrzeliśmy do dawnego kamieniołomu. Okazał się być bardzo malowniczy. Takie jeziorko wśród skał i roślinności.
Pogoda dopisała, trasa też bardzo fajna, zatem wycieczkę uznaję za bardzo udaną i polecam. I niech ktoś mi powie że w okolicach Radomia nie ma gdzie pojechać rowerem .