Kazimierz Dolny, Nałęczów, Puławy plus winnica rowerem

Jeśli podoba ci się to co robię to będę wdzięczny jeśli postawisz mi wirtualną kawę. Dzięki 🙂

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Kazimierz Dolny, Nałęczów, Puławy – każdy zna te miejsca, był w nich wielokrotnie lub choćby przejazdem. Ja również. Ale rowerem? Postanowiłem to zmienić. Zaplanowałem trasę łączącą te wszystkie miejsca. Jako punkt startowy wybrałem Puławy, gdzie znajduje się bardzo okazały Pałac Czartoryskich wraz z pięknym parkiem. Spore wrażenie zrobiły na mnie ciekawe obiekty w parku: Świątynia Sybilii oraz domek gotycki.
Ale trzeba w końcu ruszyć na trasę. Do pokonania dzisiaj ok. 70 km. Ruszyliśmy w kierunku Nałęczowa. Trasa wije się wśród pól uprawnych z ładnymi widokami. Sprzyja temu pofalowany teren okolicy. Po drodze mijamy bardzo ładnie położone, wzdłuż rzeki, nastrojowe Klementowice.
Nałęczów to miejscowość uzdrowiskowa z pięknym, robiącym wrażenie parkiem zdrojowym. To idealne miejsce na odpoczynek w trasie. Kawka, mała przekąska, rundka po parku i ruszamy dalej. Naszym celem Kazimierz. Omijamy Wąwolnicę żeby uniknąć ruchu samochodowego. Ale warto tam zajrzeć jeśli nie byłeś. Jest to jedna z najstarszych osad w Małopolsce z bardzo bogatą historią. Znajduje się tam kameralny, nastrojowy rynek z paroma knajpkami.

 

Trasa jest naprawdę piękna wśród pól, sadów, przez lessowe wąwozy. No i winnice. To lubię. Zatrzymujemy się w jednej z nich: Winnicy Rzeczyca, gdzie mamy przyjemność spróbować wina i odpocząć. O Kazimierzu nie piszę ani słowa bo chyba każdy zna to miasto i wie że warto je odwiedzić ale najlepiej nie w niedzielę. My byliśmy w piątek więc było przyjemnie. Na koniec ścieżką rowerową wałami wzdłuż Wisły wróciliśmy do Puław.
I jak zwykle wyszło że w czasie całej wycieczki ponad połowę czasu spędziliśmy odpoczywając w fajnych miejscach. Uwielbiam takie dni spędzone na rowerze. Pogoda piękna. Oby jak najdłużej. Bardzo mi się podobało. Mam nadzieję że zdjęcia oddadzą jak bardzo.

 

Facebook
YouTube
Instagram