Żuławy Wiślane – płaskie jak stół

Jeśli podoba ci się to co robię to będę wdzięczny jeśli postawisz mi wirtualną kawę. Dzięki 🙂

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Żuławy Wiślane – najbardziej płaski region w Polsce po jakim przytrafiło mi się jeździć rowerem. Obejmuje swoim zasięgiem tereny w ujścia Wisły do morza i sięgają od Gdańska do Elbląga a na południu w okolicę Malborka. W skład wchodzą jeszcze tereny wybrzeża z Mikoszewem, wyspą Sobieszewską i mierzeją Wiślaną.
W sporej części teren ten leży w depresji czyli poniżej poziomu morza. W średniowieczu intensywnie kolonizowali je osadnicy holenderscy a później niemieccy. Zawdzięczamy im charakterystyczną zabudowę mieszkalną oraz liczną sieć kanałów melioracyjnych.
Pomimo tego że teren jest płaski nie można powiedzieć że nudny. W czasie jednej wycieczki rowerowej możemy być na pięknych plażach Sobieszewa czy Mikoszewa, przemierzać szutrowymi drogami pachnące rozgrzaną żywicą lasy, zobaczyć bardzo atrakcyjne zabytki, przystanie jachtowe, przeprawy mostami zwodzonymi. Dodatkowo teren ten jest idealny dla tych, którzy nie przepadają za podjazdami. Szczególnie że w okolicy jest spora ilość wyznaczonych szlaków rowerowych oraz bardzo dobrej jakości drogi i ścieżki rowerowe.

 

Moją wycieczkę po Żuławach rozpocząłem i zakończyłem w Gdańsku. Do odwiedzenia miasta chyba nie muszę nikogo zachęcać. Powiem tylko że od poprzedniej mojej wizyty Gdańsk bardzo wypiękniał. Z Gdańska pojechałem na wybrzeże w kierunku plaż na wyspie Sobieszewskiej a dalej na południe wzdłuż Wisły w kierunku miejscowości Trutnowy, gdzie stoi do dzisiaj zabytkowy żuławski dom podcieniowy. Wracałem podziwiając piękne krajobrazy poprzecinane kanałami. Trasa miała ok. 80 km.
Jednym słowem Żuławy to fantastyczne miejsce na weekendowy wypad rowerowy. Spokojnie można wyznaczyć 2-3 bardzo atrakcyjne trasy. Jestem przekonany że jeszcze tu wrócę bo czuję spory niedosyt.

 

Facebook
YouTube
Instagram